- autor: usiek1616, 2014-05-15 08:30
-
Nie był to najlepszy mecz w wykonaniu Żurawia i Krzeszowianie musieli uznać wyższość przyjezdnych z Tarnawy Dolnej. Mimo złych warunków atmosferycznych licznie zgromadzona publiczność, na brak emocji narzekać nie powinna.
Już od początku goście przeważali na murawie, dochodząc do kilku niezłych okazji, ale na linii rewelacyjnie spisywał się Mika. Po pół godzinie męczarni, w których gospodarze nie potrafili wymienić między sobą kilku podań Tarnawianka w końcu udokumentowała swoją przewagę. Akcja prawą stroną, zagranie wzdłuż bramki i zamykający Korzeniak otworzył wynik. Gościom to nie wystarczało i nadal naciskali, ale pięć minut przed zejściem na odpoczynek, mecz mógł odmienić Ćwiertnia. Po faulu na Wajdziku sędzia wskazał na wapno. Z pojedynku Mazur - Ćwiertnia zwycięski wyszedł bramkarz Tarnawianki. Do przerwy i zaraz po nic na boisku się nie zmieniło, aż do przejęcia piłki na prawym skrzydle po błędnym wybiciu z obrony Krzeszowian. Krótka klepka i przerzut na wchodzącego Korzeniaka, ten szczupakiem pokonał Mike po raz drugi. Od tej chwili przyjezdni trochę spuścili z tonu, skupiali się przede wszystkim na obronie i kradnięciu minut. W serca kibiców nadzieje, na 20 minut przed końcem, wlał jeszcze Zawora, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego. Na nic jednak więcej nie było stać naszych graczy. Goście wynik ustalili po rzucie wolnym. Po płaskim strzale i kiksie obrońcy piłka wpadła tuż przy słupku. Tarnawa zasłużenie wygrała kontrolując całe zawody od a do z. Postawa Żurawia nieco martwi, ale miejmy nadzieje, że to tylko wyjątek od reguły.